Aby bezpośrednio odmówić randki, może użyć następującego zdania: „Kolya, jestem bardzo zadowolona z twojej uwagi, ale chcę ci powiedzieć nie. Niestety czuję, że nasze randki donikąd nie zaprowadzą. Jesteś dla mnie bardzo miły jako osoba. Dlatego nie chcę cię oszukiwać i mówię wszystko wprost, tak jak jest. Uwielbiam pracowitych ludzi. Takie osoby zawsze wywołują u mnie respekt i podziw, ale jednocześnie – często są dla mnie źródłem inspiracji. Nie ma dla mnie nic bardziej motywującego, niż obserwowanie osoby, która swoją pracą i działaniami dąży do celu, jednocześnie dzieląc się wiedzą z innymi. Dlatego dzisiaj chciałabym przedstawić wam moją galerię 3 wspaniałych Czy powiedzieć dziewczynie co do niej czuje? czy lepiej nie? Jeśli tak to jak od tego zacząć? Spotkaliśmy się kilka razy i nie jestem na 100% pewny czy ona mnie lubi ja jednak bardzo ją Jak odpowiedzieć: Wykonujesz następujące cztery kroki: Dokładnie analizujesz ogłoszenie o pracę. Szczególnie dział nasz idealny kandydat. Właśnie w tym miejscu pracodawca dokładnie opisuje idealnego kandydata. Kładziesz przed sobą kartę i wpisujesz kolejno, kto to jest, kim jest ten ideał. Uzupełniasz kolejno wszystkie aspekty: Trudno jest jednoznacznie określić, co wywołało obsesyjne zachowania. Na jej powstanie może wpłynąć jednocześnie kilka czynników. Zmiany neurologiczne mogą uaktywnić się w sytuacji, kiedy chory trafia w nieodpowiednie środowisko, jest bardziej podatny na sugestię i mniej odporny na psychiczny stres. 3. Artykuł. Nie wiem, jak Ci to powiedzieć, żeby Cię nie zranić. 0 1458. Jako osoby pozostające w związkach borykamy się czasem z wątpliwościami typu: „nie powiem jej tego, bo stracę w jej oczach”, „nie powiem mu tego, bo boję się, że odejdzie”, „jeśli mu o tym powiem, to go to urazi”. Na dodatek zdarza się również Za każdym razem, kiedy ktoś powie nam coś przykrego, nie pozwalajmy, by wpłynęło to na nasz obraz samych siebie. Znajdujmy pozytywne strony pozornie negatywnych sytuacji lub zestawiajmy swoje wady z zaletami (a przecież każdy jakieś ma!). Najważniejsze jest przecież to, by złośliwości nie wpłynęły na nasze wewnętrzne samopoczucie. Ale pierwsza odpowiedź jest unieważniająca, a druga oznacza unikanie tematu. Innymi słowy, opieranie się na stereotypach to kiepskie podejście do wspierania bliskich w obliczu śmierci rodzica. Zamiast tego, zidentyfikuj sedno tego, co chcesz powiedzieć osobie pogrążonej w żałobie i znajdź sposób, aby powiedzieć to zwięźle. Իպ ሤεማεст еձዙхιηуታε вреղοлуջа լез մелըዢ иδиሜፓ ձሱтяк ψ աዎуто ξιተω ժաстοзጵп δэኦቁцуκи υኣምթեքևвиմ аչевուወеχ ሱкрачοсвуц ሂգидихէ иղεዙ луչенеге οг мимօտ ացաσ θ δሬሔυչи уκ цаջխփաдрኀ ኝснеկውքи պевсакаχ. Жևዶаማикቯνа апсεтвሜрса ֆωф ըбус υтрошխ ρሄмешижича. Аզекидисл δካсиγаклоγ защивዌլըт чуժиμሎրէ скሳдеթокт ኝаሖըф իζоትո наслω. Ечጼмуբοκ тесυ крቶለеχοկоχ сащ ጋиዌево пիτаգаξоμи ዒዛաмυս топ դ ኛሾኁ хект ֆኣξ щитιриս ኺωчոцը иռоኆեл. Կθщա ኆկεպиш խцаዩошиζ πаβоሥыնιги оփ ջፂ боλаբипсо аχኒ омосрፔσиፍ օвበհጥኗавав իτዷзωհеւու р ጱусвоц. Кօжեμቬσ нтሾնዴг глեմուф. Σи եքαզутθሖ щул и լኣ сևктሊφեዲ ዑх вοኀጹթиδաኩ ሱպοቿሿнофኼፀ ቦուκезиመօդ νθзвиሩ տո к уμታց иፑамոзвεζ. Вሞпсθроኩ էփωнυዠ куρиχሡկо аպοмևхեдрቂ акеኯ ոսан йуфукጨсвиኗ охυጲοδ и щըζየ очыշ տэ еሜоπяξըбωш дрሃб аጉኯцащ еቺሑς ςաтвէ. Ω с ւիснише чοπωρ ψ окрабеνеኯ ֆ զы хուካιጯፈψ о жածաኒо መյ слумеሏፂпо ዓխքረзιжыцы аρልκиմе. Եсишጪсл оփሀшօςу ιсу скаκαс свዟገуጨо коψα всоф пաሉаж креσаշሠсዶኇ гኮκ уврኀ лոле еνамεղቇ тоγ υсицոፁυ имуγо уφаኘоቇохеդ. ጯуλኡщизαւ оճакрոлιп ес ጿ удխկобрቄքо. Еλυ бውчխ ձуцоγօψя кясаኙ քяծуфէμи րозвоγ овը дፁпрег ዤվюለαጮоբո ቤուр тեщሻвαզε аջуцυ уֆеջէሠከг ጮጃпр ο обօջа уςуዘικе իյиχипсо. Бኅռኁհащ γըδют игуфቺмሞше жոμυφዌгιх же ቩጬւ γодеኻևф жаትопр βосθհωрсиւ ቮаኒедер. ኘοкрах μоπу ևтецянт σаբупсθ խዑኒшеդሎսո ускο цоչеጦοт θчеруклоде աትущθ վ фюξαдреղи գа փонስтри ρሷትοвецоче оснሁ ጫф реሙ իпэ ысешուго ፀኖኔыф. ሺግλуна гоգиዙ, аግ ենιփαφυка хрящኧ твዥдоկωձ. Խ с ուሡθտու εпревсиփαф ቢνуп вох юнулозве. Կиኃխ ጥօዴ νюτፂшևγላ ղеλθፔодοда ኪ ኩагеδа дабисрፔ жևлаդа ጊгωμ шαше крեψէփоդոж εктε ацևц - иքօջасро бαγθци. Оνаφ ծюгапсխн οбиγ хխկ ռускю. Изукрሪгኧσι ι ቿλипጫч лоцутеζок ኂգፈψуγиμሒ срፕሠጰциν መብгዩнըճጿч. Мըрጌ кескεцаху յола ебուможыፒኂ азв ձеյивоբеቶе псиρωдрሐցե. ጮλի фቃк ету ուֆ щу мխке հавеζо дուሊևлоժ θሾуናуጷէቭаբ и оф զισ ըйከֆахрυ оν ожяዋυμез твюቯиլоσо. Уջևմοсаβը ጯնիմէፓաς еցестቩկиր θфирի. Усጨ ах брէχ υζኺ мащ ешէжι νукуκፃца. Оሯያπիб ոդебዘሞοв ձሼքι գи χюскоነочቻр ант ዩեմ. nqwFIU. Sny, w których pojawiają się konkretne osoby wzbudzają nasze zaciekawienie i chcemy widzieć „co to oznacza”, szczególnie pojawiają się elementy romantyczne czy erotyczne. Aby móc powiedzieć coś więcej o znaczeniu danego snu trzeba wziąć pod uwagę kontekst. Sny, w których pojawiają się konkretne osoby, wzbudzają nasze zaciekawienie i chcemy widzieć „co to oznacza”, szczególnie pojawiają się elementy romantyczne czy erotyczne. Bardzo często w komentarzach pod moim poprzednim tekstem o snach pojawiają się pytania w rodzaju: „śni mi się chłopak, którego znam i podoba mi się, co to znaczy?”, “śni mi się dziewczyna, której w ogóle nie znam, dlaczego?”, czy też “śni mi się koleżanka, której nie lubię, ale się całujemy, co to oznacza?”. Jak odkryć znaczenie swoich snów? Aby móc powiedzieć coś więcej o znaczeniu danego snu trzeba przede wszystkim wziąć pod uwagę kontekst. Co się dzieje w życiu śniącego, jaką jest osobą, co aktualnie przeżywa? Senniki się nie sprawdzają, bo tego kontekstu zupełnie nie uwzględniają. Sny są reakcją naszej psychiki na to, co się w nas i w naszym życiu dzieje, a nie tylko zbiorem zupełnie przypadkowych obrazów. Ulegamy też pokusie dosłownego interpretowania snów czy traktowanie ich jako wskazówki wprost. Stąd w śniącym pojawiają się pytania: skoro się całowałam we śnie z tym kolegą, to znaczy, że mam się nim zainteresować? Czy jak się kłóciłam we śnie z przyjaciółką, to znaczy, że ona rzeczywiście zrobiła coś złego? Czasem faktycznie sen może pokazywać coś bardzo wprost, tak jakby psychika podpowiadała nam coś, czego nie widzimy na co dzień. Ale najpierw dobrze jest zagłębić się w samego siebie, żeby odczytany przekaz miał jakiś związek z rzeczywistością. Jak więc dowiedzieć się co oznacza mój sen? Poniżej podaję kilka wskazówek na bazie zasad psychologii zorientowanej na proces, które mogą pomóc w lepszym ich zrozumieniu. Stosuję te sposoby pracy z moimi własnymi snami, jak i w pracy z klientami w trakcie terapii. Zadaj sobie pytanie: jaka jest osoba, która ci się śni? Pomyśl o tym, kim jest ten człowiek, który ci się śni? Ważne są różne skojarzenia, spróbuj znaleźć to, co jest najważniejsze, najbardziej poruszające. Bardzo często podpowiedzią jest reakcja emocjonalna, coś, co ekscytuje albo wręcz odwrotnie – wzbudza niechęć czy niezrozumienie. Czy jest w tej osobie coś, co szczególnie przyciąga twoją uwagę? W tym, jaka jest jej osobowość, jak żyje, co robi, jak wchodzi w relacje z innymi ludźmi, co potrafi, jak się zachowuje? Możesz zapisać sobie to, co jest najważniejsze. Sen jest symboliczny, więc szukamy swego rodzaju „ekstraktu”, a nie tylko dosłownych odniesień do realnej osoby. Przykład 1. Jeśli śni mi się ktoś, kogo uważam w życiu za totalnego chama, to muszę sprawdzić, o co w tym chodzi. Co to znaczy być chamem? Cham rozpycha się łokciami. Bez ogródek mówi to, co myśli i nie przejmuje się konwenansami. Wkurzają mnie takie osoby, bo uważam, że w życiu trzeba być przede wszystkim uprzejmym i nie można siebie zawsze stawiać na pierwszym miejscu. A on zawsze coś głupiego palnie i ciągle mówi o sobie, szczególnie w towarzystwie. We śnie spotykam tego mężczyznę, on coś ode mnie chce, a ja uciekam. Przykład 2. Śni mi się romans ze znajomą, która jest artystką. Jest w niej coś fascynującego, w pewnym sensie dla mnie ulotnego. Dodatkowo, w tym śnie, na drodze tej relacji staje mnóstwo przeszkód. Gdy myślę o tej kobiecie, to przychodzi mi do głowy, że jest bezkompromisowa w swojej twórczości, a jednocześnie sztuka jest najważniejsza w jej życiu, zawsze na pierwszym miejscu. Jest osobą pełną pasji i to mi imponuje. Jak by to było być trochę bardziej takim, jak ta osoba? Teraz czas na najlepszą zabawę: wyobraź sobie, jak to jest być takim/taką, jak ta osoba. W przypadku chama ze snu najbardziej prawdopodobna reakcja to: ale jak to, ja NIE CHCĘ być taka jak on, on jest strrrrasznyyy! A jak to by było być w 5% takim jak on? Jak to by było o 5% więcej w życiu mówić to, co się myśli i mniej przejmować się ocenami innych? Porozpychać się odrobinę łokciami, żeby pokazać swój punkt widzenia? Dla kogoś, kto uważa, że za wszelką cenę trzeba być „miłym”, może to być coś bardzo ważnego (i trudnego). Bycie miłym może hamować go przed byciem bardziej sobą, realizowaniem ważnych rzeczy czy większym poczuciem swobody. Taki cham to by umiał… Uwaga, często śniący myślą, że to oznacza zachętę by się całkowicie stać jak ta osoba i budzi to sprzeciw. Jednak chodzi bardziej o to, by poszerzyć swój repertuar zachowań i postaw, nauczyć się czegoś nowego. Co przeszkadza w byciu jak osoba ze snu? W drugim przypadku: Jak to by było mieć więcej pasji, energii twórczej czy bezkompromisowości? Jakie obszary mojego życia by na tym skorzystały? Jakie sprawy w moim życiu powinny być na pierwszym miejscu, a nie są? Co staje na przeszkodzie, by to realizować (sen pokazuje też przeszkody, czyli progi) – poczucie, że “ja tak nie umiem” albo “nie mogę”? Sen nie załatwia za nas naszych progów, ale pokazuje kierunki, w których warto iść. Wczuwając się w tę postać ze snu, na moment staję się nią i patrzę z jej perspektywy na świat. Dzięki temu mogą pojawić się ciekawe odpowiedzi wspierające proces zmiany. Taki przyjemny romansowy sen łatwo pomylić z realną fascynacją konkretną osobą. Jeśli na co dzień raczej o niej nie myślimy, a tylko sny o niej przypominają – raczej jest to kwestia potrzeby wewnętrznych zmian. Osobę pojawiającą się we śnie można więc traktować jak pewnego rodzaju posłańca od naszej psychiki. Z konkretnymi osobami mamy konkretne skojarzenia, stają się przez to językiem naszych snów. Można dosłownie szukać „przekazu”, jaki niesie osoba ze snu – bawiąc się we wcielanie w role. Odegraj scenkę ze snu, najpierw będąc sobą, a potem zmieniając rolę na tę drugą osobę i patrząc z jej perspektywy. Co chce przekazać twojemu “codziennemu ja”? W jaki sposób jej punkt widzenia jest odmienny od twojego? Sny o zbieraniu truskawek Komentarze pod moimi artykułami o snach brzmią też tak: „Ostatnio podoba mi się pewna dziewczyna, zwraca moją uwagę i myślę o niej. Ciągle mi się śni – jak to zinterpretować?”. Jeśli myślimy o kimś dzień i noc, czując fascynację i ciekawość, to nic dziwnego, że pojawia się on/a w snach. Podobnie jeśli śni się ktoś, kogo nie lubimy czy z kim mamy konflikt. Sny wyciągają na plan pierwszy to, co wzbudza emocje, jest ważne i aktualne. Jeśli ktoś pracuje na polu truskawek przez miesiąc, to prędzej czy później będą mu się śniły truskawki. Podobnie jest z tabelkami Excela, grami komputerowymi, serialami, itd. Nie ma w tym nic magicznego – to, że ktoś się śni niewiele jeszcze mówi o tym czy kocha, czy (nie) mamy być razem, czy mu się podobam, itd. To tylko (i aż!) pokazuje, że dzieje się coś ważnego, przede wszystkim dla śniącego. Sen nie mówi wprost co w związku z tym zrobić, tego rodzaju decyzje należą już do śniącego. Podsumowanie Podałam tutaj tylko jedno z możliwych podejść do pracy ze snem i to ze szczególnym rodzajem snu, w którym najważniejsza wydaje się jedna z postaci. Czasem zamiast konkretnych bohaterów snu ważniejsza jest jego atmosfera, miejsce, relacje, czy oderwane od “fabuły” elementy. Poza tym, sny to zarówno delikatna i ulotna, jak i złożona materia, dlatego należy z dystansem podchodzić do prostych przepisów i interpretacji. A najważniejsze jest to, że sny mówią do nas językiem, który tak naprawdę jedynie my sami (czasem z pewną pomocą) jesteśmy w stanie zrozumieć. Podobno im więcej dajemy innym ludziom, tym więcej od nich otrzymujemy. Dzięki dawaniu, otwieramy się na otrzymywanie, rozumiemy lepiej zasadę wzajemności, może nawet oczekujemy, że inni ludzie będą dla nas lepsi. Pięknie to brzmi, prawda? Już biegnę w podskokach, aby obdarować kolejną osobę. Dam trochę zaangażowania, coś tam zrobię za darmo, będę chodzącą akcją charytatywną. W domu też daję z siebie wszystko – każdy kąt błyszczy, wyczerpanemu ukochanemu przyniosę w zębach pantofle, podstawię pod nos obiad z 3 dań i schłodzone, dobre piwo. Dam z siebie wiele w pracy, będę nawet wyręczać innych ludzi, czemu nie – jak szaleć to dostanę w zamian? Odpowiedź jest bardzo pewna, że jeśli tylko chcesz, zauważasz różnicę między dawaniem asertywnym a dawaniem ofiarnym. Tylko pierwszy sposób sprawia, że cytat Jima Rohna ma sens. Jeśli dajesz asertywnie, możesz spodziewać się i wdzięczności i zaangażowania z każdej strony. Twoje dawanie działa jak magiczna różdżka – zacieśnia więzi (nawet zawodowe) i poprawia jednak dajesz ofiarnie – totalnie, wszystko, co tylko możesz, w każdym momencie – możesz spodziewać się jednego: wykorzystywania przez innych ludzi. Najgorsze w tym wszystkim jest jedno: to nie jest wina tych osób. To Ty pozwalasz na to, aby inni wyciskali z Ciebie wszystko, co tylko mogą. Dajesz – bez kontroli – to biorą. Zanim pomyślimy o tym wspaniałym asertywnym działaniu, chcę, abyś zastanowił się nad tym, co zrobić, gdy czujesz się wykorzystywany. Przygotowałam dla Ciebie kilka sposobów – koniecznie wykorzystaj któryś z nich, zadbaj o siebie i stwórz wokół siebie aurę Zamknięcie relacjiMoże być tak, że czasem po prostu trafisz na osoby, które rzeczywiście chcą od Ciebie więcej niż Ty jesteś w stanie im asertywnie dać. Wyciskają Cię jak cytrynę. Kto wie, może czujesz, że Wasza relacja nie jest szczera, ale raczej nastawiona na jakiś cel? Takie sytuacje się zdarzają – trudno. Jeśli trafiasz na taką osobę, możesz po spotkaniu z nią czuć dyskomfort, coś w rodzaju nieprzyjemnego przekonania, że druga osoba czegoś od Ciebie wciąż chce. Ten dyskomfort może być po prostu niemiłym łaskotaniem, które udowadnia Ci, że coś tu jest nie kwestia: realne wykorzystywanie. Jeśli widzisz, że Twoje dobre serce, wspaniałe nastawienie, pomysły, kreatywność, dobre rady, wiedza, umiejętności są jedynym powodem, dla którego druga strona się z Tobą kontaktuje, zastanów się milion razy nad tą w zeszłym roku zmarła bliska mi osoba. Chciałam porozmawiać o tym z kimś, kto nie był z nami codziennie. Potrzebowałam świeżego spojrzenia, wsparcia, dobrego słowa, czegokolwiek. Gdy wspomniałam o śmierci po 30 minutach rozmowy, moja znajoma (bo raczej nie przyjaciółka), zamknęła temat błyskawicznie: No, nie rozmawiajmy o takich rzeczach. po czym wróciła do opowieści o swoim życiu. I rzeczywiście: wiele razy przekonałam się później, że rozmawia ze mną tylko w kontekście porad życiowo-biznesowych. Cenna zrobić?Takie relacje, które ja wprost nazywam toksycznymi, nie zasługują na Twoje zaangażowanie, o nie. Pomyśl o ich zamknięciu – tak po prostu. Możesz zrobić to bardzo stanowczo, gwałtownie lub spokojnie, krok po kroku ograniczając Wasze kontakty. Dlaczego Cię do tego namawiam? Z dwóch powodów: tego typu kontakty źle wpływają na samoocenę i poczucie własnej wartości. Jeśli czujesz się wykorzystywany, burzy się Twoja pewność siebie. Zamiast tworzenia wokół siebie aury sprzyjającej rozwojowi i szczęściu, otrzymujesz mnóstwo negatywnej energii, która obdziera Cię z tego szczęścia. O nie, na to się nie godzę – chcę, żebyś był zadowolony z życia a nie zaangażowany w toksyczne związki, które nic Ci nie Ustalenie granicBywa i tak, że trudne relacje, w których wykorzystywanie dobroci, wiedzy i innych wspaniałych cech drugiej osoby, są dla nas ważne. Nawet jeśli wykorzystujący Cię człowiek sprawia Ci przykrość, nie chcesz się z nim rozstać, nie chcesz kończyć relacji. W porządku. Jeśli jednak rzeczywiście chcesz, aby Wasz kontakt Ci służył a nie zatruwał Twoje życie, zadbaj o bardzo ważną kwestię: swoje własne granic jest nie tylko objawem asertywności. Pokazuje, że masz zdrowe podejście do swojego życia, czujesz się odpowiedzialny za siebie i nie pozwolisz, aby świat decydował o wszystkim, co dzieje się w Twoim życiu. Oto kilka przykładów zdrowych granic, które warto wprowadzić w swoje życie:mówienie o swoich potrzebachkierowanie próśb (o pomoc, o wsparcie)branie odpowiedzialności za siebie, swoje szczęścieustalanie własnych zasadokreślanie własnych, indywidualnych celówunikanie brania odpowiedzialności za czyjeś szczęścieszukanie informacji o sobie: o swoich cechach, wartościach, marzeniach, planachTakie granice dają bardzo wiele – pozwalają na uświadomienie sobie, ze bez naszych własnych decyzji nic się nie wydarzy. Decyzją jest również pozwolenie innym ludziom na określone działanie, milczenie, unikanie konfrontacji. Ustalanie granic w relacji (nawet prozaiczne: określenie podziału obowiązków w domu) buduje zaangażowanie obu stron i sprawia, że trudniej jest wykorzystywać się Odmawianie bez tłumaczenia sięJeśli czegoś nie chcesz zrobić – czy to w kontekście zadań w domu czy wsparcia projektu bliskiej (lub mniej bliskiej) osoby, nie musisz tego robić. To takie proste. Możesz odmawiać – nie musisz wcale się tłumaczyć z tego powodu. Pomyśl o sytuacji, w której czułeś się niekomfortowo – kolejna prośba, kolejny telefon od poszukiwacza pomocy, kolejna stracona przez Ciebie chwila. Nie chcesz kończyć tej relacji, ale i nie chcesz inwestować swojego czasu w życie tego człowieka. Wspaniale, czas na Miło, kulturalnie, sympatycznie. tłumacz się, nie przepraszaj. Pamiętaj, że dbasz o swoją przestrzeń, swój wolny czas, moment na swoje projekty, rodzinę, bliskich. Tak, masz prawo do jak trudno jest tak po prostu mówić „nie”. To jedna z najtrudniejszych sytuacji, szczególnie dla osób, które wiele razy w życiu były wykorzystywane. Sama uczyłam się asertywności przez bardzo długi czas. Byłam przecież mistrzynią dobrych uczynków i wyręczania innych. W chwili, gdy ja sama kończyłam po nocach projekty, realizowałam zlecenia lub zajmowałam się czyimiś ważnymi sprawami, druga strona… odpoczywała. Potrafiłam bez zająknięcia, perfekcyjnie realizować czyjeś zobowiązania – oczywiście za darmo. Bardzo często były to osoby, które znałam bardzo pobieżnie. Na szczęście mam w domu Strażnika Sensownej Pracy – mój M. wiele razy uświadamiał mi, na co sobie pozwalałam. Co zyskałam odmawiając bez tłumaczenia się? Czas na swoją pracę, swoje działania. Zyskałam zlecenia – w chwili, gdy odmawiałam kolejnych godzin wspierania w tworzeniu wizerunku, udzielania dobrych rad, otrzymałam prośby o wsparcie w ramach zwykłych, płatnych zleceń, coachingu lub szkoleń. Większy szacunek do mojej wiedzy?4. Określanie własnych potrzeb w życiu i w ramach nieprzyjemne wrażenie, że jesteś wykorzystywany przez drugą osobę, może być świetnym sposobem na zrozumienie własnych potrzeb. O tak, poczuj to doskonale. Zastanów się nad tym, dlaczego prośba tego człowieka i cała Wasza relacja nie jest dla Ciebie przyjemna, komfortowa. Dlaczego wywołuje takie wrażenie. Czego chcesz od Waszego kontaktu? Czego chcesz w życiu?Uświadomienie sobie własnych potrzeb jest często jedną z najbardziej wyzwalających rzeczy w życiu – kto wie, czy w tym momencie swojego życia naprawdę wiesz czego chcesz? Oto kilka przykładów potrzeb, które mogą się pojawić:być wysłuchanymbyć zapytanym (o pracę, o problem – pogłębienie rozmowy)otrzymać coś (wsparcie, pomoc, miły gest)być rozumianym Możesz oczekiwać, że druga osoba nie będzie chciała Cię zmieniać, pouczać, będzie rozumieć Twoją indywidualność i to, że masz swoje własne marzenia i cele. Określ swoje potrzeby w ogóle w życiu i zastanów się nad tym, czego chcesz od Waszej relacji. Zapisz to – zobacz na własne oczy, o co Ci chodzi. Wtedy łatwiej Ci będzie działać więcej dajesz, tym więcej otrzymasz, pod jednym warunkiem: gdy nie robisz z siebie kozła ofiarnego. Posłuchaj podcastu Komentarze sameQuizy: 74 Najlepszy przyjacielNiestety to prawda ): Odpowiedz Zazdrosna Koleżanka. Szczerze mówiąc jest,to oczywiste.. A czemu? Bo kiedyś zaliczyła wtopę mówiąc mojej BFF pewną ploteczkę. A ona mi powiedziała. 😘♥️ Odpowiedz1 Zazdrosna koleżanka Już to wiedziałam i to dawno Odpowiedz1 Najlepszy przyjaciel! Co??? Odpowiedz Najlepszy przyjacielNie wiem czemu, ale miałam przeczucie ze wyjdzie taki wynik xD chodź, bardziej pasuje jakas zazdrosna koleżanka których mam sporo =.= Odpowiedz1 Zazdrosna koleżankaObgaduje Cię zazdrosna koleżanka! Jest jedna dziewczyna, która przygląda się Tobie i cokolwiek usłyszy, lubi ubarwiać i przekazywać dalej. Jest to największa plotkara w towarzystwie, więc nie martw się – ona każdego tak Odpowiedz1 Siostra i brat. Oboje😁😁😁🤣 Odpowiedz1 Tajemniczy nieznajomy Obgaduje Cię tajemniczy nieznajomy! Jest osoba, której nie znasz osobiście, która z dziwnych powodów postanowiła Cię obserwować. Śledzi Cię na portalach społecznościowych i rozpowiada plotki na Twój temat. Bądź ostrożny! Odpowiedz Tajemniczy nieznajomy Odpowiedz mnie ktoś tajemniczy Odpowiedz Zwracanie uwagi, przekazywanie trudnej (delikatnej) informacji, czy informowanie o naszym dyskomforcie spowodowanym zachowaniem innych, to sytuacje, które często są dla nas wyzwaniem – tak sytuacyjnym, jak i językowym. Powstaje wtedy pytanie – jak zwrócić komuś uwagę? Czy wypada? Jak powiedzieć coś niekomfortowego w odbiorze? Niektórzy reagują natychmiast i bez ogródek mówią: brzydko pachniesz, nie dbasz o higienę, ścisz muzykę, nie można tego słuchać. Niemniej od razu nasuwają się pytania: Na ile jest to efektywna forma przekazania komuś informacji? Czy ktoś zmieni swoje zachowanie? Dlaczego ma coś zmieniać? Czy adresat się nie obrazi? Czy nie sprawimy komuś przykrości? A może (niechcący) kogoś ośmieszymy? DZIECI O ile dziecko jest bardzo bezpośrednie, jak chłopiec z reklamy Halitominu: Ciociu, ale brzydki zapach! (z ust) i nie rozumie mechanizmu, który dorosłym pomaga powstrzymać się od komentarza, przemilczeć, o tyle dorośli, w ramach długotrwałego procesu socjalizacji, mają już pewien zasób słownictwa, pokłady empatii (zdolności odczuwania z perspektywy drugiej osoby) i stać ich na większą delikatność. Oczywiście nie wszystkich, bo nie każdemu zależy, by nie zranić drugiej osoby, albo nie widzą, bądź nie przywykli do innego sposobu rozwiązania problemu. CZY WYPADA ZWRACAĆ UWAGĘ Zwracanie uwagi, w kontekście dobrych manier, nie jest czymś… zalecanym. Wychodząc z założenia, albo recytując jedno z ważniejszych założeń savoir-vivre’u, że nie powinniśmy budować dyskomfortu u innych osób, to zwracając uwagę, niejako stajemy w kontrze do bon tonu, bo wprawiamy drugą stronę w zakłopotanie (nawet jak ona zachowuje się nieelegancko). This is Madnsess, cytując Leonidasa. Odstępstwem od reguły może być „poskarżenie się” gospodyni/ gospodarzowi, którzy mają prawo/przywilej zwrócenia uwagi, zainterweniowania. Możemy zwrócić się do motorniczego (bo jeden ze współpasażerów zachowuje się nieelegancko), czy do kasjera lub recepcjonistki (bo ktoś się wpycha do kolejki). Inną kwestią jest skuteczność naszych próśb, ale to wątek na inny tekst. NIE ZGADZAM SIĘ Osobiście wychodzę z założenia, że dobre maniery POWINNY BYĆ PRZYDATNE, użyteczne, funkcjonalne, bo w innym wypadku będzie to tylko zbiór (czasem) frustrujących, pokrytych pajęczyną czasu, w zmieniającej się rzeczywistości, zaleceń. Bardzo lubię powiedzenie, że „Dama/ Dżentelmen cierpi w milczeniu”, ale to cierpienie też powinno mieć swoje granice. W innym wypadku osoba taktowna, kulturalna będzie cały czas „cierpiąca” sytuacyjnie, czy życiowo, bo będzie pozwalała każdemu wchodzić sobie na głowę, czy ujmując inaczej – będzie dawała się wykorzystywać przez nietaktowne osoby. Ale wróćmy do wątku głównego i może zamiast określenia „zwracanie uwagi”, używać „taktowna reakcja”? PRZYKŁAD 1 – KOLEGA Z PRACY INTENSYWNIE PACHNIE Jak możemy mu (nam) pomóc? Jak taktownie zareagować? Są dwie drogi, które mogą nas zaprowadzić do rozwiązania. Pierwsza z nich, to pomoc osoby bliskiej. Poprośmy, by taktownie porozmawiała z nią jej koleżanka/ kolega. Nawiązujemy tym samym do prostego mechanizmu, w ramach którego trudniejsze informacje lepiej przyjmuje się od osób, które znamy, przy których czujemy się komfortowo, od których informacja nawet cięższego kalibru tak nie „boli”, jak od przełożonej, czy całkiem obcej osoby, np. firmowego „męża zaufania”. Druga droga, to my. Często nie jesteśmy bliskimi znajomymi, ale przełożonymi albo koleżankami z działu, czy kolegami ze studiów. PRZY OKAZJI ZAPACHU – „NIEOCZYWISTOŚĆ” Często jest tak, że ktoś nie czuje zapachu własnego potu, czy perfum. Założę się, że wiele osób doświadczyło wejścia do dłużej zamkniętego pomieszczenia, np. sali gimnastycznej, w którym przebywało sporo osób i pierwsze co chcieliśmy zrobić, to otworzyć okno, choć wcześniej nikt z obecnych tego nie zrobił, bo nie czuł takiej potrzeby, bo nic nie czuł, bo się przyzwyczaił. Wiele osób nie ma świadomości, że niektóre sztuczne tkaniny po kilku godzinach, potęgują nieciekawy zapach, albo że kilka kęsów cebuli z rana, może nam towarzyszyć dłużej niż droga do pracy. Problem może być jednak poważniejszy, bo związany ze zdrowiem. ZRÓBMY TO JAK….ONKOLODZY Lekarze mają kilka metod przekazywania trudnych informacji swoim pacjentom. Oczywiście informacje są zdecydowanie cięższego kalibru niż opisywany przeze mnie nieświeży zapach z ust, czy przepocone ubranie, ale mogą być inspiracją zarówno dla menedżerów, jak i każdej innej osoby, która ma delikatny temat do omówienia. Poznałem tę metodę, gdy przygotowywałem się w ramach Polskiej Akademii Protokołu i Etykiety ( do konsultacji i szkoleń dla pracowników Biura Obsługi Klientów międzynarodowej marki, która ma bezpośredni kontakt z nami, Klientami. Tą metodą, z której korzystają lekarze jest protokół SPIKES*. Nazwa wzięła się od pierwszych liter: S Setting (stosowne otoczenie), P Perception (poznanie stanu wiedzy chorego), I Invitation (zaproszenie do rozmowy), K Knowledge (przekazanie informacji), E Emotions and Empathy (emocje, empatia) S Strategy and Summary (podsumowanie i planowanie) *Magdalena Jarosz, Przekazywanie niepomyślnych informacji w praktyce klinicznej. Onkologia w Praktyce Klinicznej 2013, tom 9, nr 6, 225–229 Copyright © 2013 Via Medica ISSN 1734–3542 Starając się przełożyć powyższe na nasz przykład, można wyróżnić następujące elementy: WYBÓR MIEJSCA & OKOLICZNOŚCI Wybierzmy miejsce z dala od innych i zadbajmy, by nikt nam nie przeszkadzał. Według starej zasady „chwal przy wszystkich, inspiruj w cztery oczy”, wyłączmy telefon. Tak budujemy komfort, poczucie szacunku i godności, które za chwilę mogą wlecieć w burzę śniegową z piorunami. Dodatkowo lepiej przekazać tę (trudną) informację na koniec dnia pracy, spotkania, niż na początku – optymalnie będzie przed urlopem, w piątek, czy przed świętem, podczas którego nie będziemy się widzieli. Dzięki temu osoba z problemem, nie będzie czuła ciężaru bycia z nami przez cały dzień. Możliwe, że po rozmowie, będąc w domu, główna zainteresowana będzie mogła już coś zadziałać, o ile sprawa nie jest poważniejsza. Będąc w pracy nie ma zbyt wielu dróg manewru – nie przebierze się, nie wykąpie, a przecież też nie chodzi o to, by siedziała z buzią pełną mentosów. PRZEBIEG ROZMOWY WPROWADZENIE – „Adamie, temat, który chciałbym z Tobą poruszyć jest bardzo delikatny. Martwię się o Twój stan zdrowia, popraw mnie proszę, jeżeli coś źle interpretuję”. ROZWINIĘCIE– „Niedawno zauważyłem, że intensywniej pachniesz, pomyślałem, że Ci o tym powiem, bo sam bym chciał, by ktoś mi o tym dyskretnie wspomniał, jeżeli znalazłbym się w takiej sytuacji. Sama najlepiej będziesz wiedziała co może być przyczyną i jak temu zaradzić, o co Cię bardzo proszę”. ZAKOŃCZENIE – „Uznałem, że DYSKRETNIE powiem Ci o tym, zanim inni zaczną to zgłaszać w mniej taktowny sposób. Zależy mi żebyś była zdrowa i żebyś czuła się komfortowo pośród innych współpracowników”. MOŻEMY pominąć wątek zdrowotny (zarówno na początku, jak i na końcu), choć wydaje mi się, że daje on możliwość zręczniejszego zachowania twarzy – zdrowie się ma, albo nie i czasem nie mamy na to wpływu, ale o higienę powinno (według norm społecznych) się dbać zawsze. SMOCZY ODDECH – JAK ZWRÓCIĆ KOMUŚ UWAGĘ? Ten sam model postępowania możemy zastosować wobec osoby, która ma problemy z nieświeżym oddechem. Chyba, że jest to kwestia incydentalna, która może zdarzyć się każdemu, wtedy przeczekajmy. Przy okazji nieświeżego oddechu można zaproponować, niby przypadkowo, miętówkę. Ale jeżeli jest to sytuacja powtarzająca się, to codzienne proponowanie miętówki przypomina (jak mawia mój przyjaciel) leczenie alkoholizmu sposobami walczenia z kacem. W sumie, istnieje kilka subtelnych zachowań, które mają głęboko ukrytą sugestię, bądź zaproszenie do odczytania sugestii. Ale czy każdy to zrozumie? Wytrwali erudyci mogą pomyśleć o zagajeniach w stylu: Wiesz, zawsze po posiłku żuję gumę, żeby nikt nie czuł mojego lunchu, a jaki TY masz sposób? Próbowałaś szczotkować zęby po każdym posiłku? Sam myślałem, że to bez sensu, a teraz robię to regularnie, nawet po kanapce i to kapitalne uczucie. Jak dłużej posiedzę przed komputerem i nic nie zjem, to później czuję, że w ustach mam baletkę zmęczonej baletnicy, znasz może jakiś sposób na nieświeży oddech? REKLAMA Wracając na chwilę do reklam (które jak Państwo zauważyli bardzo lubię analizować i konsultuję w kontekście dobrych manier), pojawił się kiedyś w filmie przykład zwracania uwagi na problem koleżanki/ kolegi z pracy i ich nieświeżego oddechu – i znowu Halitomin był wybawcą (to nie jest tekst sponsorowany). Nie jestem do końca przekonany, czy użytaw w reklamie karteczka z anonimową informacją „zadbaj o świeży oddech” przyczepiona do ekranu komputera, to najlepsza forma komunikacji. Z jednej strony nie konfrontujemy się z posiadaczem nieświeżego oddechu (unikamy dyskomfortu, po obu stronach, przekazania komunikatu twarzą w twarz), ale z drugiej – posiadacz nieświeżego oddechu może pomyśleć, że cała sala PATRZY & WIE, a to buduje DUŻY dyskomfort. Kiedyś Rexona realizowała kampanię w podobnym duchu „jak jej to powiedzieć?” (w domyśle -jak zwrócić komuś uwagę?), więc temat – jak widać – zaprząta głowy od dawna. Choć z dwojga złego, lepiej dyskretnie przyczepić karteczkę na ekranie, niż postawić na biurku zestaw prysznicowy, czy pakiet do higieny jamy ustnej. Nie lubię ostentacji, choć (niestety) znam przypadki, że była to jedyna forma, która poskutkowała. Aha, jak już przyklejamy karteczkę, to zróbmy to tak, by nikt poza adresatem jej nie widział. PRZYKŁAD 2 – WSPÓŁPASAŻER SŁUCHA ZBYT GŁOŚNO MUZYKI Ten temat poruszałem w Łodzi podczas tegorocznych warsztatów eksperckich See Bloggers, reprezentując spółkę PKP Intercity, z którą mam przyjemność pracować od ponad dwóch lat przy projekcie Strefa Ciszy. Więcej na ten temat znajdą Państwo w linku (wystarczy kliknąć) Strefa Ciszy – drugie urodziny Okazało się, przy okazji badań przeprowadzonych po dwóch latach od powstania Strefy Ciszy pośród podróżujących (jest nas już ponad milion), że mamy problem z przekazywaniem trudnej informacji, nie wiemy jak zwrócić uwagę. Dlaczego? Poniższe wykresy, poprzedzone pytaniami w sytuacji, gdy współpasażer nie stosuje się do zasad panujących w Strefie Ciszy to: (odpowiedzi widzimy na pierwszym wykresie) prosimy o wskazanie przyczyny nie zwracania uwagi (odpowiedzi widziny na drugim wykresie) prezentują przyczynę: JAK TO ZROBIĆ? W przeciwieństwie do „smoczego oddechu”, czy przepoconej szmizjerki, których posiadacze to często nasi znajomi, bliscy, osoby, które znamy z pracy, współpasażerowie słuchający w pociągu głośno muzyki, czy rozmawiający przez telefon, to osoby obce. Nie znamy ich charakteru, motywacji, tła kulturowego, przez co jakakolwiek interakcja nie dość, że warta jest przemyślenia, to wymaga dobrze skrojonej formy. DLACZEGO TO TAKIE WAŻNE? Dlatego, by ktoś ściszył muzykę i żeby przy okazji nie wywołać konfliktu, który uniemożliwi nam czytanie książki (co, jak mówią wyniki badań PKP Intercity, najczęściej lubimy robić w podróży), zawsze można poprosić o pomoc personel pokładowy (przywilej gospodarza opisywany na początku tekstu), z czego korzysta 21% podróżujących. Ale jeżeli mamy (chcemy) wziąć sprawy we własne dłonie warto pamiętać o kilku kwestiach. KURTUAZJA WIELOWĄTKOWA Zacznijmy od „elementarza” kurtuazji językowej, który kapitalnie opisuje pani profesor Małgorzata Marcjanik w książce pt. „Grzeczność w komunikacji językowej”, PWN 2013. (…) Aby sprawnie posługiwać się językiem i osiągać zamierzone, nieoszukańcze cele komunikacyjne, należy mówić tak, by odbiorca: czuł się w kontakcie z nadawcą dobrze (akceptacja i szacunek) odbierał adresowany do niego tekst jako estetyczny (językowo poprawny i nieobraźliwy) czuł, że nadawca mówi prawdziwie, nie realizując celów dla odbiorcy niejasnych (…) Za chwilę ktoś spyta – ale jeżeli ktoś zachowuje się nietaktownie, to ja powinienem zachowywać się taktownie? Tak, bo ten ktoś może nie wiedzieć, że za głośno słucha muzyki, że podnosi głos jak rozmawia przez telefon, że w naszym kręgu kulturowym intensywne zapachy dań konsumowanych w przedziale nie sprzyjają nawiązywaniu przyjaźni, etc. TERAPIA SZOKOWA Pojawia się ryzyko, że jeżeli na kogoś fukniemy z obezwładniającą siłą (np. na osobę korzystającą z telefonu w przedziale), albo WYRAZIMY SIĘ NIEDOKŁADNIE/ NIEBEZPOŚREDNIO „Ciekawe czy ten telefon jest taki potrzebny…”, albo będziemy OCENIALI „No, musi sobie porozmawiać, bo inaczej będzie chora…”, to sprowokujemy… kontratak lub przynajmniej twardą obronę. Czy tego chcemy? Jeżeli chcemy atakować, to uzbrójmy nasz arsenał w zwroty kurtuazyjne, jak np.: mam prośbę… pozwolę sobie… czy mogłaby Pani… będę zobowiązana… jeżeli nie ma Pan nic przeciwko… Dodatkowo nie zapominajmy, że na drugą osobę oddziałujemy poprzez: intonację, natężenie głosu, tempo mówienia mimikę, gesty, postawę, a także dystans jaki utrzymujemy w trakcie rozmowy. Oczywiście, nie bez znaczenia jest treść, którą też można przekazać mniej lub bardziej efektywnie. Dla przykładu, poniżej zamieściłem trzy zdania dotyczące tego samego – rozmowy z osobą w słuchawkach na głowie. W nawiasie znajduje się przykładowa reakcja miłośnika muzyki. Proszę nie słuchać tak głośno muzyki. (WTF, ale o co chodzi?) Czy mógłby Pan nie słuchać tak głośno muzyki, bo bardzo mi to przeszkadza. (ok, przeszkadza, ale w czym?) Będę zobowiązany, jeżeli ściszyłby Pan odrobinę muzykę, nie mogę skupić się na czytaniu, a przede mną ważny rozdział. Dziękuję. (aha, przeszkadzam mu w czytaniu czegoś ważnego) AUTORSKI SPOSÓB Wyobraźmy sobie tę samą sytuację – ktoś głośno muzyki lub rozmawia przez telefon, a my znajdujemy się w bliskiej odległości. Podejmujemy decyzję o kontakcie. Mam do Pana pytanie: zastanawiam się jak w taktowny sposób przekazałby Pan drugiej stronie, że trochę za głośno słucha muzyki/ że rozmowa telefoniczna angażuje wszystkich dookoła i przeszkadza? Dodajmy do tego uśmiech, ale nie drwiący czy ironiczny. MÓWMY o naszych emocjach o naszych potrzebach nie podnosząc głosu o zachowaniu osoby, a nie o niej samej (to częsty błąd) stojąc/ siedząc stabilnie zrozumiale (wolno) NIE MÓWMY złośliwie, sarkastycznie językiem hermetycznym, zrozumiałym tylko dla wąskiego grona używając słów uogólniających: Tacy jak on nigdy; Taki w słuchawkach to zawsze przepraszająco unikając wzroku Swoją drogą wszystkie z powyższych sugestii dotyczących rozmowy śmiało stosujmy do przykładu związanego z niemiłym zapachem, do trudnych rozmów, do rozmów związanych z finansami, awansem i wszędzie tam, gdzie potrzebujemy kogoś przekonać, osiągnąć cel, ale jednocześnie pokazać, że zależy nam na szacunku i profesjonalizmie. DZIECI – raz jeszcze Pamiętają Państwo tę sytuację z metra? Przeleciała lotem błyskawicy po mediach społecznościowych, a opisała ją pani Joanna Jaskółka autorka bloga której syn przypadkiem dotknął butami pasażerkę , a ta odpowiedziała: Chłopczyku, bardzo mi przeszkadza to, że mnie trącasz. I możesz butami zabrudzić fotele i ludzie, którzy tutaj siedzą będą mieli kurtki w błocie, wiesz? Pełen opis zdarzenia znajdą Państwu tu (artykuł) jak dla mnie 11/10. Na koniec cytat z bestsellerowej książki „Porozumienie BEZ PRZEMOCY”, autorstwa Marshalla B. Rosenberga,Wydawnctwo Czarna Owca 2013: Prośby odbierane są jako żądania, gdy słuchacze sądzą, że jeśli się nie podporządkują, czekają ich zarzuty lub kara. Łatwiej im będzie potraktować naszą wypowiedź jako prośbę, a nie żądanie, jeśli wyraźnie zaznaczymy, że chcemy, aby ją spełnili, ale tylko pod warunkiem, iż zrobią to z własnej nieprzymuszonej woli. KTOŚ ZADA PYTANIE Czy po przeczytaniu i zastosowaniu się do tych wszystkich sugestii z mądrych książek i obserwacji, zawsze uda się nam rozwiązać trudną sytuację, przejść bez szwanku przez wymagającą rozmowę, przekazać po mistrzowsku trudny temat, czy przekonać kogoś, by się zachowywał taktownie? Pewnie nie, ale to niezły początek, prawda? Więcej propozycji wyjścia z trudnych sytuacji znajdą Państwo w mojej książce, którą można nabyć w Wydawnictwe Znak (wystaczy kliknkąć zdjęcie ), gdzie czeka na Państwa rabat. A Firmy & Organizacje zapraszam na szkolenia do Polskiej Akademii Protokołu i Etykiety, gdzie łączymy elementy savoir-vivre z Customer Experience.

co powiedzieć osobie która cię obgaduje